Karma Yonten Gyamtso


Ocean Właściwości Buddy

Ho'oponopono: magia przebaczenia.

Ho'oponopono to hawajska metoda uzdrawiania ciała i duszy poprzez oczyszczenie naszych powiązań i doświadczeń z negatywnych, nieharmonijnych energii. Przywrócenie harmonii odbywa się poprzez przeprosiny, wybaczenie, wdzięczność i Miłość względem wszystkiego i wszystkich - a przede wszystkim wobec samego siebie.

Idea "przywracania równowagi" nabiera szczególnego znaczenia i wymowy w czasie równonocy jesiennej. Święto Mabon jest to moment "powrotu do równowagi" - dzień zrównuje się z nocą, kończy się lato i zaczyna jesień. Dobry czas dla podsumowań - albo zebraliśmy już plony, albo je właśnie zbieramy, podliczamy ile zyskaliśmy, lub może straciliśmy. Dokonujemy takiego rachunku sumienia po którym mamy świadomość naszej kondycji. Jeśli okaże się, że coś jest nie tak, to dobry moment aby spróbować coś poprawić. Wydaje się, że doskonale w ten czas wpisuje się Ho'oponopono.

Czym jest Ho'oponopono?

Ho'oponopono to rytuał uzdrawiania, który w zasadzie przeprowadzamy na samym sobie. Jest to wyjątkowa i wspaniała jego cecha - jeśli zauważyliśmy jakiś problem to zakładamy, że jest to nasz problem i staramy się naprawić nas samych.

Choruje nasz wujek, ciotka, przyjaciel? Staramy się dociec i uzdrowić wszystkie nasze relacje ze światem, które sprawiły, że oni zachorowali. Czujemy się źle lub doświadczamy nieszczęść? Szukamy co takiego zrobiliśmy, co sprawiło, że to nas dotyka. Dowiedzieliśmy się, że nieszczęście dotknęło innych? Szukamy naszych czynów, myśli i uczuć, które doprowadziły do tego, że taka informacja do nas dotarła.

A w zasadzie nie szukamy - pozwalamy boskiej mądrości aby sama to znalazła i uleczyła. My tylko uznajemy, że mieliśmy w tym udział, że w jakiś sposób uczestniczyliśmy w procesie, który doprowadził do tej sytuacji. Zawiniliśmy może nieświadomie, może nawet nie wiemy o tym.

Przebaczamy i prosimy o wybaczenie.

Z pokorą prosimy o wybaczenie za nasz udział w tym, że stało się to, co się stało. Przepraszamy za krzywdy, jakich przysporzyliśmy i w jakich mieliśmy udział z nadzieją, że zostaną nam wybaczone.

Sami też wybaczamy - sobie, wszystkim i wszystkiemu - całemu światu. Wybaczamy wszelkie winy i zaniedbania, udział świadomy i nieświadomy w tym, co nas spotkało.

Wybaczamy i przepraszamy tak, jak robi małe dziecko - ono zazwyczaj nie jest świadome zasięgu swojego postępowania. My też nie wiemy jak daleko sięgają nasze czyny, nasz gniew, nasze negatywne myśli...

Ale widząc skruszone dziecko któż nie wybaczy mu jego błędów?

Wdzięczność i Miłość.

Gdy czujemy, że zrobiliśmy coś w życiu nie tak, i staramy się to naprawić choćby poprzez zwykłe "przepraszam", to gdy doświadczymy wybaczenia odczuwamy wielką wdzięczność.

Wdzięczność dziecka to lekkość, to prawdziwa radość. Małe dziecko, gdy dostało to, czego pragnęło, a pragnęło zarówno przeprosin, jak i wybaczenia, cieszy się w sposób niezrównany - wszystko i wszyscy, którzy widzą i doświadczają taką wdzięczność czują to samo.

Wtedy właśnie może zrodzić się coś, co przekracza wszelkie ograniczenia, wszelkie bariery, choć jest jednocześnie poza tym, co możemy poznać.

Tak wygląda Miłość.

Harmonia to z pewnością jeden z jej przejawów.

Rytuał.

Tak właśnie przebiega Ho'oponopono:

PRZEPRASZAM - WYBACZAM - DZIĘKUJĘ - KOCHAM

Ale Ho'oponopono to również potężny teurgiczny rytuał, który nas prowadzi przez to doświadczenie. Rytuał, w którym krok za krokiem idziemy z naszym wewnętrznym dzieckiem ku Miłości.

Ankieta.

Zaczynamy od ankiety, która jest świadomym uznaniem naszych związków i relacji, które doprowadziły do momentu w jakim teraz jesteśmy. To tylko taki szkic sytuacji, ale gdy zaczniemy myśleć o sprawie i jej przyczynach to ciąg zdarzeń i relacji zdaje się nie mieć końca. Myśli same pokazują "co jeszcze". Każde wspomnienie jest źródłem dla wywołania kolejnego. I głębiej, głębiej. To uzmysławia nam, że wszystko jest powiązane ze wszystkim. Że mamy wpływ na to, co się dzieje na świat i że musimy wziąć za to odpowiedzialność.

Związek wewnętrzny.

Ale ankieta to tylko przygotowania. Właściwy rytuał zaczyna się od nawiązania kontaktu z naszym wewnętrznym dzieckiem, z podświadomością. 

Hawajczycy wierzą, że człowiek składa się z trzech części:

  • Unihipili (podświadomość) - nasze wewnętrzne dziecko, którą trzeba otoczyć opieką i o nie dbać;
  • Uhane (świadomość) - matka, która dba o dziecko;
  • Aumakua (nadświadomość) - ojciec, który troszczy się o całą rodzinę.

Aby cały proces mógł się odbyć konieczna jest jedność całej rodziny - najpierw tam musi zapanować harmonia i miłość a dopiero potem możemy doznać uzdrowienia.

Energetyzacja.

Kolejny krok jest czysto techniczny - ćwiczenie oddechowe - to etap gromadzenia energii. Jest proste ale niezwykle intensywne. Wycisza nas i koncentruje na zadaniu.

Uzdrawianie zaczyna się od uznania naszej odpowiedzialności za to, co się dzieje z naszym udziałem, ale to będzie kosztowało nas dużo energii - musimy zrobić sobie jej zapas. 

Skrucha.

Skoro już uznajemy naszą odpowiedzialność (czyli również winę!), to pora na wyrażenie skruchy za to, do czego się przyczyniliśmy. Świadomość naszych czynów, to również świadomość czynów innych. Inni też postępowali niewłaściwie. Gdy już to sobie uświadomimy to gotowi jesteśmy do wybaczenia - inni też pragną nam wybaczyć.

Wystarczy czasami tylko przyznać się do winy.

I wybaczyć.

Uwolnienie - oczyszczenie - przekształcenie.

Gdy wybaczamy i doświadczamy wybaczenia stajemy się wolni. Już nie obciążają nas urazy, nie męczą wyrzuty sumienia. Relacje doznają oczyszczenia - możemy iść naprzód. Sami, lub też zacząć od nowa z drugą stroną.

Trzeba oczywiście powiedzieć to, że wybaczamy - dać jasny sygnał, że druga strona też jest wolna. Gdy to zrobimy to sami również staniemy się wolni.

Wdzięczność.

Wolność i towarzyszące mu uczucie pokoju to coś, za co na prawdę warto dziękować. Głosimy więc światu tą wolność. Cały świat powinien jej zaznać.

Teraz czas na cuda.

Mornah Simeone.

Powyższy opis to Ho'oponopono wg Morrnah Simeone - to ona udostępniła światu starą hawajską sztukę uzdrawiania w znanej nam dziś formie. W zasadzie stworzyła ją, bo oryginalna wersja niezbyt pasuje do naszego świata.

Rytuał jest piękny, ale jednak długotrwały i pracochłonny. W dzisiejszym świecie życie pędzi tak szybko, że nie ma czasu na taki rytuał i chyba dlatego uczeń Morrnah zaproponował wersję "skróconą". Wg dra Hew Lena wystarczy tylko powtarzać:

"Przepraszam, Proszę wybacz mi, Dziękuję, Kocham Cię" 

i wszystko można uzdrowić - on tak wyleczył cały oddział psychiatryczny.

Większość ludzi w Polsce usłyszała o Ho'oponopono właśnie w postaci propagowanej przez Hew Lena. Ale żeby nie było za prosto, to pracując w zakładzie psychiatrycznym powtarzał to przez kilka lat po wiele godzin dziennie bez przerwy. Dlatego niech nikt nie myśli, że powtórzenie tego zdania sprawi cuda.

Jeśli ma zadziałać, to powyższe zdanie trzeba powtarzać całymi godzinami - bez przerwy. Trzeba go doświadczyć.

Moja droga z Ho'oponoponopo.

Ho'oponopono poznałem jeszcze w czasach studenckich. Było to jedno z pierwszych seminariów prowadzonych przez Annę Kligert. Zapamiętałem ją jako bardzo pogodną osobę, ale dodałbym tu, że całkowicie zdominowaną przez Unihipili.

Lubiłem czas, gdy siadałem nad ankietą i następnie modliłem się słowami rytuału o wewnętrzny pokój.

Praca z Ho'oponopono nie jest jednak prosta i łatwa. Gdy zaczynasz proces oczyszczania wyłazi na wierch tak wiele rzeczy, że czasami łatwiej jest się od tego wszystkiego odwrócić i uciec. Dr Hew Len też przeszedł taki czas w swoim życiu, gdy problemy jakie podjął się rozwiązać przytłoczyły go. W zasadzie tak się też stało i w moim przypadku - choć zapewne na mniejszą skalę. Dlatego odłożyłem Ho'oponopono na jakiś czas.

Druga fala zainteresowania tą metodą przyszła razem z informacją o kursach II stopnia. Prowadziła je Joanna Mądrzak pod szyldem "Manawa". Nowa, lekko zmodyfikowana, wersja rytuału towarzyszy mi od tamtej pory. Nie różnię się zbytnio od innych ludzi i ciągła pogoń za czymś nowym również mnie dopada - zostawiam wtedy Ho'oponopono dla innych, nowszych, modniejszych metod.

Jednak wracam co jakiś czas do Ho'oponopono gdyż daje mi pokój.

Pokój "JA".