Karma Yonten Gyamtso


Ocean Właściwości Buddy

Poziomy świadomości - cz. II. Świadomość człowieka.

Mapa poziomów świadomości doprowadziła nas do człowieka współczesnego. Poziom ten określany bywa jako Jaźń, lub Ego człowieka i oznacza świadomość istnienia "obserwatora", czyli ośrodka, który najpełniej można opisać jako "Ja".

Jak wspomniałem człowiek potrafi nie tylko być świadomym swej odrębności, ale również swej wiedzy o tym fakcie. To ta cecha (świadomość odrębności siebie samego nie tylko od innych istot, ale również wyjątkowości tej wiedzy), stawia nas nad wszystkimi innymi istotami żywymi. Różnica pomiędzy najwyższymi przejawami świadomości u zwierząt, a świadomością człowieka znów nie wydaje się wielka - można powiedzieć, że my, ludzie, wiemy o jedną rzecz więcej niż najbardziej zaawansowane zwierzęta.

Jednak można podejść do tej kwestii też w taki sposób, że do wielkiej złożoności mózgu (dającej możliwość tworzenia i przetwarzania abstrakcyjnych konstrukcji myślowych) doszedł dodatkowo jeden czynnik, który możemy roboczo nazwać "obserwatorem". 

Piąty poziom świadomości.

"Obserwator" to nasza Jaźń, lub Ego. To esencja tego, co określamy jako "Ja". Obserwatora często nazywamy również naszą "świadomością dzienną", lub w skrócie po prostu "świadomością". To trochę inny sens i inne znaczenie tego pojęcia, niż umiejętność rozróżniania. Dokładnie rzecz ujmując jest to stan, w którym umysł zgromadziwszy niezbędne informacje o postrzeganej rzeczy i przyporządkowawszy ją do odpowiedniej klasyfikacji, przedstawia wynik swojej pracy obserwatorowi ("świadomości"). To o tej chwili mówimy, że "uświadamiamy sobie" daną rzecz - w odróżnieniu od czasu przed tą chwilą, gdy byliśmy "nieświadomi" tego zjawiska lub informacji. Przed tą chwilą nasz umysł, lub ogólnie organizm, coś zarejestrował (i może nawet wykorzystywał tą informację do jakiś celów), ale jeszcze nie przedstawił jej "obserwatorowi".

Jest rzeczą niezwykle intrygującą, czy Jaźń/Ego/Ja jest faktycznym dodatkowym elementem naszego jestestwa, jakimś samodzielnym bytem, czy też tylko produktem naszego umysłu - jak chcą niektórzy.

Dla niektórych nasze Ego jest boską iskrą, która jest podstawą i kwintesencją naszego istnienia.

Dla innych - ułudą, mają, programem działającym w naszym umyśle, powstałym z obawy przed zatraceniem.

Najniższe i najwyższe poziomy świadomości.

Obserwując zwierzęta (ale również i rośliny, minerały i cząstki) widać wielkie ich zróżnicowanie - od najprostszych bezkręgowców, poprzez owady, ryby, płazy, gady, ptaki aż po ssaki. Zróżnicowanie to widać nie tylko w obszarze fizycznym, ale również na poziomie świadomości. Na najniższych poziomach świadomość prymitywnych zwierząt niewiele różni się od świadomości roślin. Na najwyższych zbliża się możliwościami w niektórych obszarach do poziomu świadomości człowieka.

Mózg szympansa pewnie niewiele różni się od mózgu prymitywnych istot ludzkich z przeszłości - a skoro to mózg ma być narzędziem dla świadomości, to i ich świadomość zapewne nie była diametralnie różna. Ale od czasów prehistorycznych wiele się zmieniło - ewoluowaliśmy tak bardzo, że zdominowaliśmy cały świat. Ewolucja ta była powolna, ale ciągła. Jednak pchani jakimś instynktem zniszczyliśmy wszelkie istoty i gatunki będące pomostem pomiędzy nami a światem zwierząt, dlatego też wydaje się obecnie, że jest pomiędzy ludźmi a zwierzętami przepaść. 

W dzisiejszych czasach jest oczywiście różnica pomiędzy mieszkańcami najbardziej rozwiniętych przemysłowo krajów a np. dzikimi plemionami Amazonii. Jednak dziecko z amazońskiej dżungli wychowane w Europie nie będzie się zapewne różniło od rówieśników czymś więcej niż wyglądem, nie będzie miało jakiś wrodzonych ograniczeń. Również nowoczesna technologia nie sprawi mieszkańcom buszu większych trudności niż tym z wielkomiejskich aglomeracji. 

Jedyna wielka różnica pomiędzy ludźmi jest w warstwie kulturowej. To ona właśnie sprawia największe trudności w asymilacji różnych narodów. Jeśli przeprowadzamy się do innego rejonu kraju, to wyczuwamy subtelne różnice pomiędzy tym, do czego przywykliśmy, a tym, co wokół siebie widzimy. Im dalej się przenosimy od miejsca dotychczasowego zamieszkania tym większych różnic doświadczamy. Aż w pewnym momencie czujemy się zupełnie obcy.

Indywidualność.

W wielu tradycjach i religiach jest mowa o Upadku, wygnaniu z Raju, zejściu w materię. Miało to być spowodowane grzechem, jakimś odstępstwem lub też przeciwnie - chęcią uduchowienia materii.

Bez względu na to co dokładnie nastąpiło (i jaki był tego powód) byt duchowy (jeden lub wiele) doznał oddzielenia od całości. Nastąpiło zerwanie lub silne ograniczenie jego łączności ze światem duchowym. Z upływem czasu i postępem tego procesu czuł się on coraz bardziej oddzielony i zdany na siebie. Ale przez to nabywał też samodzielności. 

Byt doświadczając coraz bardzie tego oddzielenia rozwijał również umiejętność odróżniania siebie od reszty przejawionej rzeczywistości. Stawał się coraz bardziej samoświadomy - aż do poziomu największego oddzielenia od całości: do odkrycia własnego Ja

Stał się indywidualnością.

Proces ten odtwarzamy w swoim życiu na mniejszą, indywidualną, skalę. Małe dzieci nie czują, że są czymś odrębnym od swoich bliskich. Są ich częścią, aż do momentu gdy odkrywają, że jest inaczej. Gdy się w tym utwierdzą zaczynają walczyć o swą niezależność. Starają się ją wyrazić i za wszelką cenę utrzymać.

Powrót do Domu Ojca.

Proces indywidualizacji osiągnął swoje apogeum w momencie osiągnięcia przez człowieka samoświadomości, zarówno na poziomie jednostki jak i naszego gatunku, ale oczywiście nie oznaczał końca zadania, jakie Duch przed sobą postawił.

Każdy z nas powtarzając ten proces w pewnym momencie dochodzi do punktu w którym zaczyna coraz bardzie pomniejszać swoje Ja na rzecz innych - przede wszystkim rodziny, ale również i reszty społeczeństwa. Poświęca i ogranicza swoją indywidualność niejako dla zapewnienia jej innym. Zauważa, że jest tylko tak ważny, jak bardzo będzie mógł dać coś z siebie innym.

Prawdopodobnie tak też będzie wyglądała dalsza ewolucja ludzkości - coraz bardzie będziemy rozumieli, że jesteśmy częścią czegoś większego. Nasza świadomość będzie się rozwijała tak, aby ogarnąć te rzeczywistości, które są poza naszym Ja.

Nasza świadomość będzie się rozwijać pewnie tak długo, aż ogarnie całość.