Karma Yonten Gyamtso


Ocean Właściwości Buddy

Uczucie przeciw rozumowi.

Ostatnio pisałem o irracjonalności, jako efektowi działania uczuć - zarówno w sensie emocji, jak ogólnie wrażeń odbieranych zmysłami, czy też nawet tych pozazmysłowych. Zwłaszcza te ostatnie, np. w formie empatii, wydają się najwyższym pozytywnym przejawem irracjonalności.

[...]
"Słuchaj, dzieweczko!" - krzyknie śród zgiełku
Starzec, i na lud zawoła:
"Ufajcie memu oku i szkiełku,
Nic tu nie widzę dokoła.

Duchy karczemnej tworem gawiedzi,
W głupstwa wywarzone kuźni.
Dziewczyna duby smalone bredzi,
A gmin rozumowi bluźni".

"Dziewczyna czuje, - odpowiadam skromnie -
A gawiedź wierzy głęboko;
Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.

Martwe znasz prawdy, nieznane dla ludu,
Widzisz świat w proszku, w każdej gwiazd iskierce.
Nie znasz prawd żywych, nie obaczysz cudu!
Miej serce i patrzaj w serce!"

"Romatyczność" Adam Mickiewicz

Nasze uczucia pozwalają nam eksplorować rzeczywistość wykraczającą poza nasz rozum, naszą wiedzę i ogólnie poznanie rozumowe. To, co wykracza poza obszar naszego zrozumienia możemy opisywać i przekazywać innym właśnie za pomocą uczuć - i również uczucia pozwalają zaakceptować ten fakt, że pewnych rzeczy nie rozumiemy. Wreszcie to uczucia od zarania dziejów każą nam badać i poznawać świat. Grafika umieszczona powyżej (alegoria umieszczona w wydanej w 1888 książce L'Atmosphere: Météorologie Populaire) przedstawia człowieka wyciągającego rękę w kierunku gwiazd, starającego wydobyć się z jego ziemskiego środowiska aby sprawdzić co jest dalej.

Uczucia kontra rozum.

Zaprezentowany na wstępie fragment wiersza naszego wieszcza pokazuje też jednak, jak bardzo w naszej świadomości jest zakotwiczona wrogość uczuć i emocji. Rozumiane są one często jako przeciwieństwa - naukowe poznanie każe ignorować inne możliwości, a z drugiej strony, gdy czegoś nie rozumiemy potrafimy odrzucić wiedzę rozumową.

Spotykamy często sytuację, gdy "racjonalne" podejście do sprawy każe nam wykpić nie tylko łatwowierność i uleganie złudzeniom, ale również wszystkich tych, którzy zostali zwiedzeni i zmanipulowani.

Z drugiej strony jednak gdy odkrywamy fakt, że zbłądziliśmy, to zamiast naprostować nasze rozumowanie i zawrócić z błędnej ścieżki chronimy naszą źle rozumianą dumę i ukrywamy naszą pomyłkę, a nawet posuwamy się do tego aby tworzyć tabu, dogmaty i reguły ograniczające lub blokujące możliwość odkrycia naszej ignorancji.

Na ścieżkach manipulacji.

Opisany przed chwilą mechanizm prowadzący do antagonizmu ma oczywiście źródła w naszej emocjonalnej naturze - można by w tym momencie uznać, że chciałbym tu pokazać jakąś wyższość rozumu. No niestety - aż tak dobrze to rozum w moich rozważaniach nie wypada.

Wszelkie proste antagonizmy w tej dziedzinie wynikają może z naszej emocjonalnej natury (no bo gdyby nie ona to rozum każdemu pozwoliłby osiągnąć to samo poznanie) ale już wszelka świadoma manipulacja ma jednak swe źródło w wyrachowaniu - a ono jest przecież domeną rozumu...

Codziennie jesteśmy poddawani praniu mózgu - tysiące sprzecznych informacji czynią nas podatnych na subtelne sugestie mające nas zachęcić do zrobienia jakiejś rzeczy. Od zakupu towaru, poprzez polityczne wybory - wszystko to jest obszarem wyrachowanych działań prowadzonych na nas, mających za cel zmianę naszych skłonności, lub wyolbrzymienia już istniejących.

Aby to było łatwe konieczna jest jednak jedna rzecz - trzeba nas pozbawić wolnej woli. Trzeba nam odebrać zdolność decydowania. To nie my mamy decydować, ale np. "ekspert", który poda nam proste i przyjemne dla nas rozwiązanie, sms, który będzie dla nas instrukcją co i jak mamy mówić w tej czy innej sprawie, a wszelkie próby spojrzenia na sprawę z innej perspektywy mają być dla nas dowodami manipulacji "tej drugiej strony".

Trzeba nas ogłupić i zasypać bzdurami.

W ostatnim czasie zalewają nas informacje o koronawirusie, światowych spiskach odkrywanych przez anonimowego Q czy też radioaktywnych chmurach z Czarnobyla.

Ulegamy tym informacjom i poddajemy się emocjom z tym związanym mimo, że odkrywamy tyle sprzeczności w tych przekazach - wiatr wieje z przeciwnego kierunku niż Czarnobyl, maseczki niepotrzebne (a nawet zakazywane) na początku pandemii teraz stają się obowiązkowe a Trump, który wg Q Anon ma być zbawczym rycerzem na białym koniu dba od początku swojej kadencji wyłącznie o swoje interesy.

"Gdy trwoga to do Boga".

Oczywiście wprowadzająca w błąd informacja może mieć jakieś swoje własne znaczenie, jakiś doraźny cel. Jednak niezależnie od tego każda taka manipulacja przyczynia się do tego, że czujemy się coraz bardziej niepewnie, a wszędzie wokół widzimy spiski, niebezpieczeństwa i zło.

Przestajemy ufać rozumowi i własnym uczuciom. 

Wtedy właśnie potrzebujemy ochrony i zwracamy się ku wierze. To ona miała nam zapewnić równowagę nawet w tzw. trudnych czasach. Kiedyś to wystarczało.

Niestety - już dawno wiara i religia przestały być taka ostoją. Są częścią tej gry wymierzonej w człowieka.

Świadomość - ostatni bastion.

Wszystko wskazuje na to, że w dzisiejszych czasach ostatnią bronią, jaką możemy użyć aby się obronić przed manipulacją, jest świadomość.

Sam osobiście twierdzę, że świadomość jest umiejętnością - a nie jakąś wyższą formą naszego "ja", czy też naszym Wyższym JA. Umiejętność tą nazwałbym alternatywnie "uważnością".

Chaos informacyjno/emocjonalny powoduje, że przestajemy być uważni - czyli świadomi - względem tego, co do nas dociera, tego jak na to reagujemy i jak to nas zmienia. Wystarczy jednak się zatrzymać, przyjrzeć się sytuacji i odkrywamy, że nie musimy kupować nowych książek, torebek, czy ciuchów pod wpływem reklamy. Nie musimy ulegać panice, która nas chce wypełnić gdy zalewają nas informacje o tragedii. Nie musimy nienawidzieć tych co myślą inaczej, czy też ufać ładnie ubranym niebieskookim prezenterom. Nie musimy się objadać, czy tkwić w złym nastroju.

Ot - i cała tajemnica medytacji. Dostrzec to, co było obok nas, z nami, w nas - przez cały czas.

Często też bywa mowa o tzw. Wyższej Świadomości - ale to po prostu nasza umiejętność doprowadzona do perfekcji. Jak będziemy ćwiczyć naszą umiejętność to z czasem okaże się, że będziemy zauważać nawet najsubtelniejsze sygnały zdradzające manipulację. I będziemy się czuli bezpieczni i prowadzeni przez życie. Będziemy szczęśliwi - choć przez chwilę.