Hermetyzm jest niezwykle elastyczną filozofią, choć o jego oryginalnej, historycznej wersji raczej należałoby myśleć jako o religii, i dostosowuje się do nowych prądów. W zasadzie to, co pisałem o związkach Różo-Krzyża z Kabałą, to efekt przyswojenia sobie Kabały oraz Różo-Krzyża przez hermetyzm. Zapewne w historii podobnie było z alchemią, teurgią, a wielce prawdopodobne, że i nawet z astrologią. Jeśli hermetyzm traktujemy jako religię to jest to niezwykle wyjątkowa i cenna cecha. Również, gdy chcemy poznać, czym jest hermetyczna Kabała to warto o tym pamiętać.
Oryginalna Kabała dość szybko przeniknęła do środowisk nieżydowskich. Początkowo chrześcijanie, a w tym Kościół Katolicki, niezwykle przychylnie patrzyli na rozwój myśli kabalistycznej. Chrześcijańscy wyznawcy Kabały twierdzili, że ukrytym celem Kabały jest chrześcijaństwo.
Jednak Kabała ewoluowała dalej i przeniknęła do pogańskich wierzeń równie dobrze się do nich adaptując, jak do chrześcijaństwa. Kabała stała się częścią tajemnej doktryny masonerii, hermetyzmu, czy magii w takim samym stopniu jak nieco wcześniej chrześcijaństwa.
Żydzi traktują Kabałę jako swoje najcenniejsze duchowe i mistyczne dziedzictwo - zapewne nie zgodzą się z wieloma przedstawionymi tu tezami. Oburzą się też zapewne, gdy wspominam, że powstanie Kabały to XII wiek. Niestety - historia nie zachowała informacji o Kabale sprzed tego okresu. Można oczywiście powiedzieć, że Kabała to tradycja ustna, więc ciężko znaleźć świadectwa tego, co ktoś powiedział. Co prawda pewne ślady o istnieniu ustnej tradycji żydowskiej są przekazane przez starożytnych historyków, ale ciężko jest to utożsamiać z Kabałą.
To, co dziś znamy pod pojęciem Kabały, to efekt rozwoju żydowskiej tradycji mistycznej - przed nią była tzw. mistyka pałaców, zwana też mistyką Merkaby. Jej celem było przeżycie wizji Tronu Bożego a można było tego dostąpić wędrując przez 7 pałaców strzeżonych przez 7 archaniołów. Dostęp do pałacu miał być możliwy po podaniu specjalnego hasła mistycznego. Trudno nie dostrzec w tym pierwowzoru dla tzw. ścieżkowania i wędrówce po Drzewie Życia.
Najbardziej charakterystyczną rzeczą w Kabale jest oczywiście Drzewo Życia - jego sefiroty są niewątpliwie rozwinięciem idei pałaców, a wędrówka po nim jest ciągle jedną z podstawowych technik mistycznego rozwoju w hermetyzmie. Tak więc Drzewo Życia stanowiło wyjątkową mapę - dużo bardziej rozbudowaną niż żywioły, czy nawet astrologia z planetami i gwiazdozbiorami.
Drzewo Życia to jednak nie tylko mapa rozwoju - to również zaszyfrowana historia stworzenia - zupełnie jak Różo-Krzyż Bytu. Jednak Kabała Hermetyczna to również, a może nawet przede wszystkim Tarot.
Tarot to kolejna mapa w hermetycznym arsenale. Znane obecnie połączenie (korespondencje) Drzewa Życia i kart Tarota zawdzięczamy Zakonowi Złotego Brzasku, który rozwinął i rozpowszechnił idee m.in. Eliphasa Levi'ego.
Główna koncepcja powiązania Tarota z Kabałą opiera się na przypisaniu Wielkich Arkanów Tarota do hebrajskich liter, a tym samym do ścieżek Drzewa Życia. Prosta zbieżność ilości Wielkich Arkanów nie jest oczywiście wystarczająca dla utworzenia takiej korespondencji, ale Wielkie Arkana są niezwykle bogate w symbolikę, co ułatwia przypisywanie im różnorodnych znaczeń. Niemniej przypisania te nie były robione automatycznie i różni interpretatorzy robili to różne sposoby.
System korespondencji Złotego Brzasku co prawda bazował na tym, co odkrył Eliphas Levi, ale był o wiele głębszy, obszerniejszy i bardziej przemyślany. Najsłynniejsza talia kart Tarota Rieder-Waite (Rieder-Waite-Shmith, lub też Rieder-Smith) wywodzi się z tej stosowanej w Zakonie Złotego Brzasku. Karty zostały namalowane przez Pamelę Colman Smith wg instrukcji A.E. Waite i zostały opublikowane przez Rider Company.
Nie oznacza to oczywiście, że stanowi zamkniętą całość, bo inni okultyści go modyfikowali zgodnie z własnymi przemyśleniami i odkryciami. Szczególną rolę odegrał w takich modyfikacjach Aleister Crowley, który jest współautorem innej niezwykle znanej talii kart.
Tarot, Drzewo Życia i Kabała były stosowane w hermetycznych systemach dość "przedmiotowo". Bynajmniej nie były podstawą doktryny, czy też wierzeń, choć oczywiście wprowadziły do systemów hermetycznych i okultystycznych elementy kosmologicznej filozofii, przez co dyscypliny hermetyczne zaczęły nabierać duchowej głębi i znaczenia o czym nadmieniłem na wstępie. Do okultyzmu przeniknęło też siłą rzeczy dużo mistycyzmu żydowskiego, ale został on okrojony i dopasowany do własnych jego potrzeb.
Przede wszystkim jednak ułatwiały Adeptom studiowanie rozbudowanych systemów mistycznych. Były praktycznym narzędziem pamięciowym, który dzięki wizualizacji i skojarzeniom pozawalał zapamiętać olbrzymie ilości informacji.
Możemy dziś się sprzeczać, czy system Złotego Brzasku to tylko mnemotechniczna sztuczka, czy też ponowne odkrycie zatajonej w starożytności wiedzy, ale niewątpliwie korzystanie z niego jest niezwykle pomocne studentom hermetycznej Kabały, a i sam proces poznawania robi wielkie wrażenie na studiujących.
Warto tu też zauważyć, że Kabała, która miała być metasystemem, w wersji Drzewo Życia objęła hermetyczne żywioły, ale raczej nie poradziła sobie z astrologią. Ten brak jednak uzupełniła Kabała w wersji Tarot, która pozwoliła ją włączyć do jednego systemu mistycznego.
]]>
Według starożytnych filozofów świat materialny składał się z czterech elementów - ognia, powietrza, wody i ziemi - wszystko, co możemy zaobserwować i doświadczyć na planie materialnym jest kombinacją tych elementów (w różnych proporcjach). Toczył się też spór o to, który z tych elementów jest najbardziej podstawowy, będący źródłem dla pozostałych. O ten prymat walczyły woda, powietrze i ogień, uznawane za "prawdziwe" elementy, natomiast ziemia zazwyczaj była uważana za zrównoważoną ich mieszaninę, ale ta mieszanina dała zupełnie nową, niepowtarzalną jakość.
Elementy były ze sobą powiązane atrybutami jakościowymi połączonymi w dwie przeciwstawne pary: suchy i wilgotny, gorący i zimny. W bardziej nowoczesnym ujęciu może to być jakość elektryczności i magnetyzmu.
Żywioły łączono też z różnymi innymi atrybutami - począwszy od koloru, poprzez cechy charakteru aż po ciała niebieskie. Bogactwo kombinacji elementów pozwalało wyjaśniać zachowanie oraz cechy wielu rzeczy, ale okazało się, że w tym modelu brakuje miejsca na środowisko w jakim mogłyby się te elementy przejawiać. Z tego powodu Arystoteles wprowadził piąty element, eter.
Dla średniowiecznej alchemii, opartej na teorii "żywiołów" ale nastawionej bardzo praktycznie, poszukiwanie jak najlepszego, uniwersalnego modelu w którym można opisać świat było kluczowe i jeśli koncepcja czterech elementów nie była wystarczająco dobra to starali się ją poprawiać. Dlatego alchemicy z tego czasu wzorem swych arabskich protoplastów rozważali też inne "zasady" - pierwotnie były to siarka i rtęć (najczęściej utożsamiana z wodą i ogniem), od czasów Paracelsusa dodawano do tego sól a później jeszcze inne (ziemia i flegma).
Alchemiczne zasady miały tą przewagę nad oryginalnymi żywiołami, że potrafiły opisać nie tylko statyczne cechy, ale również i zachowanie różnych bytów (z tych zasad zbudowanych).
To właśnie procesy przemiany były najważniejsze w alchemii i ich zrozumienie zapewniało możliwość stworzenia Kamienia Filozoficznego.
Żywioły, a w zasadzie ogólna koncepcja elementarnych składników z których zbudowany jest świat była znana w różnych kulturach na przestrzeni dziejów.
Jednym z przykładów takiej koncepcji (bardzo zbliżonym do starożytnych żywiołów) jest model chiński w którym jest pięć żywiołów (woda, ogień, drewno, metal i ziemia), które powiązane są szeregiem cykli, takich jak cykl tworzenia, nierównowagi, zwyciężania, zniewagi.
Nowoczesne rozumienie żywiołów związane było z rozwojem nauki. Popularne skojarzenie z czterema podstawowymi elementami wiązane jest zazwyczaj z czterema stanami skupienia materii:
Jednak model pięciu żywiołów hermetycznych opisanych na pentagramie jest dużo głębszy i bardziej uniwersalny. Przede wszystkim pozwala opisać relacje pomiędzy żywiołami. W takim ujęciu świat byłby uporządkowany tak:
Z takim podziałem związane jest pewnego rodzaju uszeregowanie - przede wszystkim jest wyraźny podział na dwie strony. Tradycyjna opozycja wody i ognia, oraz powietrza i ziemi jest uzupełniona podziałem pionowym, w którym elementowi ziemi przeciwstawia się ogień, a elementowi powietrza - woda.
]]>
Przede wszystkim nie ma za wiele informacji dokonujących porównań antropozofii z innymi systemami, a te do których dotarłem sugeruje niemożność pogodzenia antropozofii z innymi systemami - w szczególności z Kabałą. Samo takie twierdzenie wydało mi się bardzo dziwne bo przecież Kabała to metasystem czyli powinna być zdolna do objęcia innego systemu - zwłaszcza w obrębie tego samego obszaru pojęciowego. Znalazłem jednak stronę Giorgio Tarditi Spagnoli na której reklamuje swoją książkę "Cabala e Antroposofia". Giorgio dostrzegł również ten problem i stara się go w jakiś sposób rozwikłać.
"Ta książka została napisana, aby pomóc tym, którzy badając te dwa wielkie nurty Tajemnic Zachodu, zadali sobie pytanie: jaki związek istnieje między Kabałą a Antropozofią? Książka jest pierwszą próbą odpowiedzi na to pytanie i wyraźnie nie twierdzi, że wyczerpuje to pytanie. Mam nadzieję, że będziemy w stanie pomóc w sformułowaniu kolejnych pytań. Wyjaśnijmy od razu, że ten tekst nie jest próbą stworzenia nowego „mieszanego” prądu: nic więcej niż to, co jest. Możemy rozważyć tę pierwszą inicjatywę jako słownik kabalistyczno-antropozoficzny, aby ci, którzy zamierzają studiować oba te nurty, mogli przełożyć terminy jednego na drugi i odwrotnie, aby uzyskać większe wzajemne zrozumienie między tymi dziedzinami ezoteryki.
Co więcej, książka ta jest także odpowiedzią na opinię, że kabała i antropozofia to dwa systemy, które są nie tylko głęboko różne, ale nawet nie do pogodzenia. Tak nie jest i na tych stronach pokaże się, że sam Rudolf Steiner, zwłaszcza w początkowej fazie antropozoficznie zorientowanego sformułowania Nauki o Duchu, odnosił się właśnie do Kabały."
Rudolf Steiner podobno zamierzał uzupełnić "Teozofię", opublikowaną w 1904 r., opisem kosmicznej ewolucji opartym na 10 kategoriach arystotelesowskich (greckim odpowiedniku sefirotów), które zdefiniował jako logosofię (mądrość logosu). Steiner opisał je jako alfabet kosmiczny, w którym jest napisana Księga Natury, Liber M z Manifestów Różokrzyżowych. Zapewne taki rozdział wyjaśniłby wiele w rozbieżnościach nazewniczych pomiędzy antropozofią a Kabałą. Niestety to, co miało być ostatnim rozdziałem "Teozofii", nigdy nie zostało opublikowane.
Do samej Kabały Steiner nie odnosił się zbyt często, a jeśli już to czynił, to ma się wrażenie, że opisywał bardzo specyficzną jej wersję. Trudno mi oszacować poziom znajomości Kabały przez Steinera - chętnie bym napisał, że był wybitnym jej znawcą, ale nie wydaje się to być prawdą. Przede wszystkim w materiałach Steinera dają się zauważyć pewne różnice ze znaną nam jej wersją. Na glifie drzewa życia centralne miejsce zajmuje sefira Geburah, która zamieniła się miejscami z Tiphereth. Podobna zamiana dotknęła Hod i Jesed.
Sprawa odmiennych przyporządkowań nie dotyczy zresztą tylko Kabały. Również w korespondencjach hermetycznych pomiędzy planetami starożytnymi a znakami zodiaku widać spore różnice: Jowisz ma związek z Panną, Mars z Wagą, Słońce ze Skorpionem (Orłem), itd... Podobnie jest zresztą z hierarchiami anielskimi, które u Steinera przyjmują odmienny układ i nazewnictwo niż tradycyjne.
Wprowadza to niewątpliwie zamieszanie i sugeruje, że Steiner zdobył swoją wiedzę indywidualnie, za pomocą jasnowidzenia, przed zapoznaniem się z istniejącymi systemami, a dopiero potem usiłował swoje nazewnictwo pogodzić z poznawanymi systemami.
Nie ujmuje to oczywiście nic z osiągnięć Steinera.
Samej książki "Cabala e Antroposofia" nie przeczytałem - jest dostępna tylko po włosku, a o innych wydaniach nic nie wiem. Przeczytałem kilka artykułów autora, w szczególności ten, na stronie Pansophers. Na tej podstawie wyłania mi się obraz pewnych relacji i wzajemnych powiązań pomiędzy Kabałą a Antropozofią, które można prześledzić za autorem i wyrobić sobie pewną opinię na ten temat. Z pewnością można poznać dzięki temu kolejne korespondencje - co niewątpliwie jest ciekawym wkładem Giorgio Tarditi Spagnoli.
]]>
Czytając w gazecie horoskop wyobrażamy sobie jego twórcę raczej jako wróżkę (lub wróża...) nad szklaną kulą, niż naukowca ślęczącego nad skomplikowanymi rachunkami wśród zakurzonych ksiąg. Raczej nie zdajemy sobie sprawy, że stworzenie rzetelnego horoskopu oprócz intuicji wymaga olbrzymiej wiedzy i dużych umiejętności obliczeniowych. Z drugiej strony musimy też pamiętać, że dziś wszystkie obliczenia i całość wiedzy może przygotować dla nas komputer. Wystarczy jak astrolog potrafi dokonać interpretacji tych informacji - czyli skorzystać ze swej intuicji...
Na szczęście nie interesują mnie specjalnie horoskopy - nie muszę się troszczyć ani o obliczenia ani o ich interpretację. Interesuje mnie przede wszystkim filozofia stojąca za astrologią oraz wiedza, jak mógłbym ją spożytkować.
Jedyne co trzeba poznać, to symbolikę astrologiczną.
Każdemu ze znaków zodiaku przyporządkowano specyficzny symbol oraz zestaw cech charakteru, jakimi "rządzą" znaki.
Wiedzę tą możemy łatwo odnaleźć w Internecie. Z reguły znamy kilka znaków bez żadnego przygotowania - np. zazwyczaj jesteśmy w stanie dość dobrze opisać swój własny znak, znak najbardziej nam przyjazny, czy też znak, który szczególnie lubimy (lub nie). Jeśli chodzi o całą resztę to, na szczęście dla nas, informacje o nich dość łatwo daje się zapamiętać - są trwale obecne w naszej kulturze i zapewne często się z nimi spotykaliśmy.
Nieco gorzej niż ze znaczenim znaków jest niestety z zapamiętaniem ich kolejności oraz samych symboli. Tradycyjna kolejność wygląda tak, jak poniżej:
Żywioły hermetyczne następują po sobie w takiej kolejności (począwszy od Barana):
Na rysunku z symbolami (4 kolumny x 3 rzędy) kolejne żywioły reprezentowane są przez kolumny.
Oznaczenia żywiołów wzbogaciłem o kolorowe symbole i opis podstawowych cech. Tradycyjnie tylko powietrze, woda i ogień są traktowane jako "prawdziwe" żywioły - ziemia to mieszanka tych trzech podstawowych. Nie ma to jednak specjalnego znaczenia w obszarze, który tu rozważamy.
Znaki zodiaku swoje cechy wywodzą właśnie z żywiołów. Jednak żywioły te w różny sposób oddziałują na znaki. Sposób oddziaływania żywiołów opisywany został jako jakość znaku:
Jakości te również następują po sobie, również począwszy od Barana. Gdybyśmy chcieli przedstawić to w podobnej macierzy, do tej powyżej, to miałaby ona 3 kolumny - oczywiście kolejne jakości reprezentowane byłyby również przez kolumny.
Kolorystyka znaków to rzecz nieco złożona i niejednoznaczna. Najpierw spróbujmy to ułożyć tak, aby było wiadomo skąd co się bierze, a następnie wprowadzimy niezbędne poprawki i przyporządkujemy odpowiednie kolory do znaków.
Zacznijmy od tego, że bazą kolorów jest model RYB (Red-Yellow-Blue Czerwony-Żółty-Niebieski), ale... w swojej dość starej wersji, gdzie czerwony był taki nie do końca czerwony, niebieski nie do końca niebieski, a żółty taki z lekka zielony... Dokładnie tak, jak na grafice po lewej.
Sprawę komplikuje jeszcze fakt, że ten nie do końca czerwony to karmazynowy (po angielsku crismon) tylko, że angielski crismon, to nieco inny kolor niż polski karmazyn...
Tak więc początki mamy już za sobą. Po prawej mamy już nowoczesną, pełną paletę 12 kolorów RYB z której będziemy korzystali. Co prawda paletę kolorów musiałem obrócić aby ich układ pasował do mapy zodiaku. Dodatkowo kolory na niej nieco różnią się od tej palety historycznej, która jest właściwa dla hermetycznego przyporządkowania w astrologii.
Różnica pomiędzy kolorystyką historyczną a współczesną ma swoje źródło w dostępnych kiedyś barwnikach malarskich z których komponowano pozostałe kolory. Dziś najbardziej zbliżoną paletę kolorów podstawowych oferuje standard CMYK wykorzystywany głównie w poligrafii.
Jeśli będziemy pamiętali o lekkiej korekcie na historię i czerwony będzie mniej czerwony, żółty mniej żółty a niebieski mniej niebieski (tak aby odpowiadały kolorom historycznym) to... wszystkie inne kolory już się w zasadzie zgadzają - ewentualne poprawki można z czasem nanosić samodzielnie wg uznania i w miarę naszych postępów w eksploracji hermetycznych korespondencji.
A więc zaczynamy: czerwony kolor odpowiada Baranowi i dalej zgodnie z ruchem wskazówek zegara: Byk, Bliźnięta, Rak, itd...
W starożytności pojęcie planety miało inny sens - na niebie były widoczne:
Spośród obywateli nieba jednak kilka gwiazd wyróżniało się jasnością i zachowaniem (zmieniając swoją pozycję) - łącznie ze Słońcem i Księżycem nazwano je właśnie planetami (gwiazdami błądzącymi) - dla odróżnienia od gwiazd stałych:
Planetom, podobnie jak znakom zodiaku, również przyporządkowano różnorodne cechy, co zaznaczyłem w opisie powyżej. Zazwyczaj przedstawia się je łącznie w postaci takiego heksagramu:
Na rysunku poniżej przedstawiono w atrakcyjnej formie połączenie znaków zodiaku i planet w astrologii.
Niestety nie oddaje to prawdziwych astrologicznych relacji pomiędzy planetami a zodiakiem. Sprawa jest nieco pogmatwana:
Jak widać ciężko takie zależności oddać na wykresie, zwłaszcza, że planety mają zazwyczaj po dwa przypisane kolory. Pewną próbą, dość udaną, jest poniższy rysunek, choć Słońce zamieniło się miejscami z Księżycem a tradycyjną kolejność znaków odwrócono.
Po odkryciu kolejnych planet klasyfikacja astrologiczna była zmieniana, tak aby uwzględnić ich istnienie i uwzględnić ich wpływ na nasze losy, ale należy mieć świadomość, że było to trochę niezgodnie z podstawową ideą astrologii hermetycznej, gdzie na życie (jako takie) ma wpływ światło, a nie jakieś gwiazdy, czy planety...
Zgodnie z tą ideą największe znaczenie ma w astrologii Słońce. To od niego otrzymujemy największą porcję światła. W zasadzie liczy się tylko ono, gdyż światło Księżyca i planet to przecież światło słoneczne, ale w starożytności tego nie wiedziano. Widziano natomiast, że gwiazdy są nieruchome, więc nie mogą zmieniać losów człowieka. Położenie Słońca liczy się więc najbardziej - również w horoskopie. Znaczenie Księżyca oczywiście też jest w takim ujęciu niebagatelne, choć mniejsze. Jeszcze mniejsze znaczenie niż Księżyc mają pozostałe planety.
Natomiast coś, czego nie widać (planet odkrytych w ostatnich wiekach), zgodnie z tą ideą znaczenia światła, nie ma sensu brać pod uwagę, nawet w obecnych czasach.
Jednym z najważniejszych zarzutów wobec astrologii jest jej determinizm - brak miejsca na wolną wolę. Jednak, gdy się zastanowić nad tematem w kontekście idei oddziaływania światła, to nic takiego w astrologii, jak determinizm, nie ma. Można w skrócie powiedzieć, że pod astrologicznymi wpływami kształtuje się charakter człowieka - ale czy charakter determinuje jego losy?
Tak, jak dwie rośliny identycznie oświetlone nigdy nie będą identyczne, dwie osoby urodzone w nawet niemal identycznych warunkach astrologicznych, mające ten sam potencjał, te same przeszkody, dokonają różnych wyborów. Ostatecznie to i tak nasza wola decyduje o kształcie naszego życia.
]]>
"To jest magia łączenia IHVH z ADNI, jaką znam i ćwiczę. Nauczyłem się tej magii od osoby, której imię na zawsze pozostanie nie wypowiedziane. Po 10 latach praktyki otrzymałem słowa, aby opowiedzieć wam o tej świętej magii. Ale zamiast mówić to, czego się nauczyłem, powiem to tak, jak to zrozumiałem - opowiem to własnymi słowami i po swojemu."
W ten sposób zaczyna swą opowieść Rawn Clark i w zasadzie sam mógłbym tak zacząć, a nawet zacząłem, ale najpierw parę słów wyjaśnienia. Sama medytacja jest ciągle dostępna w Internecie na stronach "A Bardon Companion". Rawn Clark, autor oryginalnej wersji, jest propagatorem systemu Franza Bardona wzbogaconej przez własne doświadczenia. Magię IHVH ADNI (TMO) praktykowałem przez dłuższy czas ale nie przyniosła żadnych efektów. Nieco zniechęcony odłożyłem sprawę "na półkę" i zapomniałem o niej. Brak rezultatów był dla mnie sporym zaskoczeniem po rewelacyjnych skądinąd praktykach innych ćwiczeń proponowanych przez Rawna Clarka.
W trakcie prac związanych z historią opisaną w artykule o symbolu różokrzyżowej inicjacji, podczas medytacji przyszła do mnie myśl o pewnego rodzaju zbieżności pomiędzy procesem inicjacji a strukturą medytacji Magii IHVH IDNI. Zachęcony zauważonymi analogiami przerobiłem dość mocno samo ćwiczenie:
I wtedy ruszyło...
Prawdopodobnie symbolika medytacji nie była zgodna z moimi wewnętrznymi przekonaniami. Dostosowując je do akceptowalnych dla mnie wzorców uzyskałem efekt - niekoniecznie rzecz jasna identyczny z tym, jakiego mógłbym doświadczyć dostosowując się do oryginału medytacji.
Zrodziło się we mnie oczywiście pytanie, czy mógłbym "aktywować" oryginalną medytację? Doszedłem do wniosku, że tak. Wydaje mi się, że najprostszym sposobem jest przejście prawidłowej inicjacji - oczywiście nie jest to w praktyce osiągalne. Zamiast tego zostaje autoinicjacja - np. odprawienie jakiegoś inspirującego rytuału, który poruszyłby moje wnętrze na tyle, że moja podświadomość otworzyłaby się na Magię IHVH ADNI.
Nieco bardziej czasochłonną metodą jest kontemplacja, która z natury swej rzeczy prowadzi do komunii, a przez to również integracji, kontemplującego z kontemplowanym. Wydaje mi się, że podstawą byłaby tu kontemplacja kryształu z wpisanym drzewem życia.
Nie sprawdzałem jednak tego - wersja jaką praktykuję jest znacznie bardziej rozbudowana, no i przede wszystkim satysfakcjonuje mnie w zupełności.
Poniżej jednak przedstawiam skróconą wersję oryginalną - oddając honory twórcom i jednocześnie zachęcając do eksperymentów.
Zaczynamy rzecz jasna od relaksacji: przyjmujemy wygodną pozycję w wyprostowanym, pionowym kręgosłupem i staramy się rozluźnić koncentrując na oddechu. Ponieważ ćwiczenie uwalnia duże pokłady energii nie ma potrzeby wcześniejszego energetyzowania.
Wdychaj i z wydechem wypuść swoją wizualizację. Wznów normalne oddychanie i powróć do normalnej świadomości.
Magia IHVH opiera się na intonacji kantyku, który w szczegółach przestawiony jest na stronie wymienionej wyżej.
ANI - IHVH ADNI -RBVNV SHL OVLM - AMN
(Ani-YodHeWawHe Adonai-Ribbono Shel Olam-Amen)Jam Jest - IHVH Pan - Władca na Wieki (Władca Wszechświata)-Amen
Sam kantyk można odsłuchać tutaj.
Na stronach "A Bardon Companion" dostępne są szczegółowe lekcje uczące tej medytacji. Rawn Clark pokazuje w nich również szereg zastosowań praktycznych dla Magii IHVH ADNI (TMO):
]]>
Symbolika w Różo-Krzyżu to niezwykle rozbudowany i istotny temat. Symbole służyły jako narzędzie do przechowywania złożonej informacji, ale również często jako narzędzie do jej ukrycia. Tylko osoba znająca klucz do odczytania znaczenia symbolu mogła poznać jego tajemnice. Taki symbol można bezpiecznie pokazać publicznie a i tak nie zdradzimy tajemnic, jakie skrywa. W naszych czasach względnej wolności i swobody kwestia zachowania tajemnicy nie jest już kluczowa - co więcej śmiem stwierdzić, że wytrwały poszukiwacz prawdy więcej wiedzy i informacji znajdzie na publicznym forum Internetu niż w tajnych archiwach jakiś organizacji. Jednak Różo-Krzyż jest w jakiejś mierze dziedzicem tradycji hermetycznych i alchemicznych, więc pielęgnacja i znajomość różokrzyżowych symboli jest zadaniem wszystkich czujących z nim związek. Szkoda, że studia A.M.O.R.C. poświęcają temu zagadnieniu tak niewiele miejsca.
Należy mieć jednak świadomość, że symbol zmienia swoje znaczenie z czasem. Najczęściej dzieje się to na skutek łączenia istniejącego już symbolu z nowymi rzeczami: ktoś (instytucja, osoba, organizacja) zaczyna odwoływać się do symbolu i powoływać na jego dziedzictwo. Symbol ten zaczyna symbolizować nowe wartości - przede wszystkim te, które reprezentuje osoba lub instytucja, która się z nim identyfikuje, a niestety bardzo często sens nowego symbolu jest przeciwny do oryginalnego. Z czasem mało kto pamięta pierwotne znaczenie symbolu - tym bardziej warto więc je utrwalić, bo razem z nim możemy dużo stracić z naszego dziedzictwa.
Różokrzyż Bytu nie jest związany z tradycją przekazywany w A.M.O.R.C. - jest częścią Lamenu Złotego Brzasku (Golden Dawn). Lon Milo DuQuette w "Tarocie Thota" umieścił najpełniejszy opis jego symboliki i choć informację o symbolu można znaleźć w wielu miejscach to niniejszy artykuł opieram w głównej mierze na tej jednej pozycji. Z książki DuQuette wyłania się niesamowita historia w której zawarta jest historia stworzenia - dokładnie tak, jak byśmy oczekiwali od Kabały...
Cała historia zaczyna się w centrum wszystkiego. A dokładniej w centrum symbolu, gdzie widać punkt. Symbolizuje on oczywiście początek wszystkiego - a w Kabale początek to Nicość. Nicość to trzy zasłony rzeczywistości:
Tego, co jest za zasłoną, nie ma sensu omawiać, bo nie ma nic, co można by powiedzieć. Zacznijmy więc w miejscu, gdzie już można.
Pierwszym elementem przejawienia na Różo-Krzyżu jest, umieszczony w jego centralnym miejscu, punkt. Punkt, jako abstrakt matematyczny, w rzeczywistości materialnej nie istnieje. Punkt matematyczny nie ma wymiarów, ma tylko położenie w przestrzeni. W rzeczywistości przejawionej przestrzeń jest kwantowa - nawet jej najmniejsza część ma rozmiar. W tym sensie punkt jest nicością. Tą konkretną, ale jednak abstrakcyjną, matematyczną, a nie rzeczywistą - wszak coś, co nie ma rozmiaru, nie istnieje, to nicość, mimo, że możemy ją wskazać. Przekroczyliśmy właśnie pierwszą zasłonę.
Ale w Różo-Krzyżu punkt to kółko - ma rozmiar. Można powiedzieć, że jest z tej strony zasłony. A w naszej rzeczywistości najmniejszą drobiną przejawionej rzeczywistości jest elektron. Czym jest jednak elektron? Według współczesnej definicji elektron, to energetyczne zawirowanie czasoprzestrzeni - czyli światło (energia) uwięziło nicość (czasoprzestrzeń). Ale w elektronie nie ma nic ponadto - nic konkretnego tam nie znaleźliśmy. I w tym sensie ten punkt to kolejna nicość, choć jest wypełniony światłem, to jest nicością, ale nicością rzeczywistą, przejawioną - kolejna zasłona opada.
Z takich właśnie elementów składa się świat przejawiony. Cały.
Ale to tylko beletrystyczny opis pewnego zapisu matematycznego. Nie wiemy czym jest materia. Prawda ciągle nam umyka - zasłona rzeczywistości ciągle coś ukrywa...
Naszym materialnym punktem jest więc elektron - jest on tak mały, że nie wiemy nawet, jak bardzo. A dokładniej - wydaje się, że elektron zajmuje dokładnie jeden kwant przestrzeni.
Nasza rzeczywistość jest kwantowa - wszystko zbudowane jest z najmniejszych drobin rzeczywistości: kwantów. Kwant jest niepodzielny - to w zasadzie mityczny atom (niepodzielny) Demokryta. Kwantowa jest energia, czas i przestrzeń. Długość krawędzi kwantu przestrzeni jest znana i wynosi w przybliżeniu 10 do minus dwudziestej metra.
Ale skoro jest mowa o kwancie przestrzeni trójwymiarowej, który ma rozmiar, to znaczy, że elektron nie jest kulą!
Elektron jest sześcianem!
Wynika to z tego, że kwant przestrzeni jest sześcianem. Sześcian natomiast wyznacza 3 wymiary, 7 pozycji i 12 krawędzi. W sumie daje to liczbę 22 (3+7+12). Dokładnie tyle, ile liter w alfabecie hebrajskim.
3 wymiary to nasza rzeczywistość. W Kabale te trzy wymiary to również 3 litery matki i przyporządkowane im żywioły pierwotne:
Trzema żywiołami mogą być też:
O żywiołach z pewnością napiszę - teraz tylko zaznaczę, że żywioł ziemi nie jest traktowany jako "prawdziwy" żywioł. Jest bowiem mieszaniną pozostałych trzech żywiołów, budulców naszej rzeczywistości.
Sześcian to również 7 punktów: 6 wierzchołków i jeden środek. Te 7 pozycji to 7 liter podwójnych w hebrajskim alfabecie (takich, które mogą być zarówno miękkie, jak i twarde), oraz 7 planet - ale nie tych, o jakich my myślimy, tylko 7 planet starożytności:
12 krawędzi sześcianu dopełniają resztę alfabetu, a opisują znaki zodiaku:
Kwant przestrzeni, pierwszy przejaw rzeczywistości, jest niczym pudełko skrywające wszystko to, co powyżej. Jeśli będziemy chcieli do tego pudełka zajrzeć i "otworzymy" go, to uzyskamy pierwszy krzyż - jest nim siatka sześcianu. Jego cztery złote ramiona to już pełne 4 żywioły - łącznie z ziemią. Krzyż ten, jako powstały z sześcianu, składa się z sześciu pól i symbolizuje makrokosmos. To, co powyżej opisałem jest tajemnicą przejawienia - opisaną w samym krzyżu, jak i hebrajskich literach.
Ale to nie wszystko, co możemy tam znaleźć. Wewnątrz pudełka widzimy pięcioramienną różę. Liczba 5 to w wielu kulturach 5 żywiołów - żywioły wschodnie nie są tym samym, co żywioły w kulturze zachodu, ale i w naszej tradycji mamy "eter", duch lub świadomość. Pentagram to symbol świadomości Chrystusa. Liczba 5 to przede wszystkim symbol mikrokosmosu - człowieka.
To też symboliczne, że mikrokosmos człowieka rozpięty jest na i wewnątrz makrokosmosu, że niejako z niego wynika. Dopełnieniem tego symbolu są 4 zielone ciernie, niczym symbol przybicia człowieka do krzyża, wskazujące jego miejsce i nierozłączność z krzyżem.
Pięcioramienna róża na krzyża jest dopiero pierwszym krokiem przejawienia - w momencie, gdy to przejawienie ma miejsce, następuje prawdziwy jej rozkwit.
Oto wokół tego symbolu rozkwitają kolejne płatki - odpowiadające kolejnym tajemnicom, które dopiero co zostały przejawione. Najpierw pojawiają się trzy płatki - trzy litery matki. Potem kolejne siedem, i wreszcie ostatnie dwanaście. Mamy pełen Różokrzyż Bytu.
]]>