Karma Yonten Gyamtso


Ocean Właściwości Buddy

ESP - postrzeganie pozazmysłowe

Umiejętność pozyskiwania informacji zewnętrznych inną drogą niż poprzez 5 znanych zmysłów nazywana jest percepcją pozazmysłową (ang. ESP - ExtraSensory Perception). Zdolność ta bywa nazywana również "szóstym" zmysłem, instynktem, przeczuciem lub intuicją i dotyczy pokonywanie ograniczeń nie tylko w wymiarach percepcji ale również przestrzeni i czasu.

W artykule o związkach mistycyzmu ze zdolnościami poznawczymi przedstawiłem proste wyjaśnienie mechanizmu percepcji pozazmysłowej. Wyjaśnienie to w głównej mierze opiera się na tym, że nowe bodźce docierające do mózgu, bez względu na to skąd pochodzą i jak docierają do mózgu, kojarzone są z już istniejącymi symbolami, reprezentującymi znane i wyuczone wcześniej wrażenia zmysłowe. Podstawą takiego wyjaśnienia jest oczywiście uznanie symboli, jako sposobu reprezentacji wszystkich możliwych wrażeń przez mózg. To bardzo ważne założenie: mózg operuje wyłącznie na symbolach. Jako symbole rozpoznawane i zapamiętywane są nie tylko zapachy, smaki, dźwięki, kolory, kształty i wrażenia dotykowe, ale również złożone koncepcje i idee (np. szybkość, objętość, miłość, postęp), jak również wszystkie możliwe operacje na nich (pomnażanie, zwiększanie, zmniejszanie...) i pomiędzy nimi (porównywanie, grupowanie, rozdzielanie...). Symbole, służące do reprezentacji tych wszystkich rzeczy, kształtują się przez całe życie, ale na początku rozwoju mózgu jest to najłatwiejszy, naturalny proces i wtedy właśnie powstają zupełnie nowe klasy symboli. W późniejszym okresie mózg sięga do już znanych symboli aby za pomocą ich kombinacji tworzyć nowe, bardziej złożone. Nowe rodzaje symboli powstają tylko wtedy, gdy istniejące symbole nie nadają się do poprawnej identyfikacji bodźców.

Filtrowanie doznań.

Bardzo często w literaturze dotyczącej problematyki doznań pozazmysłowych mowa jest o filtrach nakładanych na odbierane wrażenia przez mózg. Idea filtrów polega na tym, że do mózgu docierają wszystkie możliwe wrażenia, a mózg ogranicza ich ilość (filtruje) i do poziomu świadomości dopuszcza jedynie wąską, wybraną grupę wrażeń. Rozwój zdolności ESP ma w szczególności polegać na usunięciu tego filtru.

Nie neguję istnienia takiego filtru - niemniej jednak wydaje mi się, że jest on wynikiem rozwoju, a nie jakiegoś narzuconego odgórnie graniczenia czy blokady. Mózg, odbierając i analizując docierające do niego wzorce, uczy się je kategoryzować i podejmować decyzje, które informacje są istotne. To z biegiem czasu uczy się "raportować" tylko te najważniejsze, a blokować te, które są w jego ocenie nieistotne.

Taki model rozwoju oznaczać może, że w początkowym okresie do świadomości docierają wszystkie odebrane wrażenia. Jeśli połączymy to z rozwojem naszej percepcji wrażeń zmysłowych oznaczać to będzie, że nawet w początkowym okresie, gdy nie istnieją filtry, nie będziemy zalewani ogromem informacji - nasze zmysły nie są jeszcze dostatecznie wykształcone i nie pracują na 100%.

Uważam więc, że gdy uczymy się rozpoznawać i kategoryzować wrażenia, najprawdopodobniej uczymy się też filtrować doznania i nadawać im rangę ważności.

Klasyfikacja doznań pozazmysłowych.

Postrzeganie pozazmysłowe możemy podzielić na 3 typy:

  • postrzeganie poza czasem i przestrzenią;
  • postrzeganie rzeczy niewidocznych dla innych (jasnowidzenie właściwe);
  • zdolność do komunikacji z innymi z pominięciem znanych środków technicznych.

Podział ten wyznacza główny charakter "odmienności" danej percepcji od normalnego postrzegania za pomocą naszych zwykłych zmysłów.

Drygi podział przebiega wg. schematu dodatkowych zmysłów, odpowiadających zmysłom fizycznym. Czyli mamy:

  • jasnowidzenie,
  • jasnosłyszenie
  • jasnoczucie:
    • zapachów,
    • smaków,
    • wrażeń dotykowych,
    • emocji - tu w zasadzie możemy to nazwać empatią, choć nieco inną niż rozumiana zazwyczaj.

Empatia niekoniecznie musi być doznaniem pozazmysłowym. Obserwując zachowanie jakiejś osoby dostrzegamy szereg rzeczy, jakie umykają naszej świadomości (są wycinane przez filtr), natomiast mózg je przetwarza dając nam informacje o stanie emocjonalnym danej osoby. Oczywiście w sytuacji, gdy zdolność taka objawia się bez możliwości nawiązania kontaktu fizycznego z daną osobą (np. ma miejsce kontakt telepatycznych), lub siła i jakość tych doznań wykraczają poza sferę normalnych wrażeń w takich sytuacjach, to niewątpliwie wtedy ma miejsce jasnoczucie emocji.

W powyższej klasyfikacji w zasadzie umieściłbym jeszcze intuicję - jako czuciowiedzę, choć osobiście intuicję wolę określać jako wiedzę wynikającą z doświadczenia, to jednak pewne przejawy intuicji wykraczające poza zdobyte doświadczenie niewątpliwie są z gatunku percepcji pozazmysłowej - trochę przez analogię do empatii.

Mieszając pierwszą kategoryzacje z tą druga mamy już konkretne nazwy dla doświadczanych doznań pozazmysłowych:

  • Prekognicja - jasnowidzenie rzeczy przyszłych.
  • Retrokognicja  - jasnowidzenie zdarzeń przeszłych (kronika Akashy).
  • Telepatia - umiejętność czytania myśli innych osób, oraz komunikacja z innymi za pomocą myśli.
  • Jasnowidzenie właściwe - zdolność do widzenia rzeczy niewidzialnych dla innych, tradycyjnie dzielone jeszcze na:
    • zdolność widzenia eterycznego,
    • astralnego
    • i mentalnego.

Przedstawiona powyżej klasyfikacja jest w jakimś zakresie potwierdzeniem tego, co napisałem o mechanizmie postrzegania pozazmysłowego - odbieramy jakiś nowy rodzaj wrażeń i z powodu braku wykształconych symboli, lub dużego podobieństwa do znanych sobie symboli, używamy (a w zasadzie mózg używa) znanej sobie reprezentacji.

Rozwijanie zdolności paranormalnych.

Kolejną wskazówką potwierdzającą tezę o mechanizmie percepcji daje nam nauka zdolności paranormalnych. Podstawowym warunkiem dla odbioru wrażeń pozazmysłowych jest umiejętność odcięcia się (przynajmniej częściowego) na wrażenia zmysłowe. Musimy wyciszyć w stopniu maksymalnym dopływ wrażeń do naszego mózgu. Najłatwiej to zrobić ćwicząc medytację lub koncentrację. Dopiero wtedy mamy szansę na odbiór nowych wrażeń.

Samo wyciszenie rzecz jasna nie może oznaczać, że dotrą do nas nowe doznania. Ale możemy w tym dość skutecznie sobie pomóc używając naszej wyobraźni. Szkolenie zazwyczaj polega na tym, że zanim zaczniemy odbierać prawdziwe wrażenia pozazmysłowe, najpierw wyobrażamy sobie, że je odbieramy. To bardzo prosta metoda - jeśli chcemy np. zobaczyć aurę, to należy sobie ją wyobrażać. Z czasem takie wyobrażenie przychodzi nam bardzo łatwo i zaczynamy dostrzegać w naszych wyobrażeniach elementy, których niejako nie my jesteśmy autorami.

Dlaczego nauka ESP jest w ogóle możliwa?

Po pierwsze - konieczne jest tu założenie, że dysponujemy zmysłem umożliwiającym takie postrzeganie, ale jest on nierozwinięty i niewykształcony. Koncentrując się na odbieraniu konkretnych wrażeń przyczyniamy się do rozwoju danego zmysłu - w ten sposób rozwija się również słuch muzyczny. Nie ma innej drogi, niż ćwiczenia.

Po drugie - wyobrażając sobie, że odbieramy wrażenia pokazujemy niejako naszemu umysłowi czego oczekujemy. Nasz mózg tak kształtuje swoją odpowiedź aby się dostosować. W przypadku wspomnianej aury wygląda to tak, że oczekujemy zobaczyć kolory wokół ludzi i przedmiotów. Mózg stara się znaleźć wśród bodźców, które zapewne wcześniej odfiltrował, te informacje, które najlepiej mógłby dopasować do efektu końcowego. Na początku wrażenia będą słabe i ilość informacji niewielka, ale z czasem i naszym treningiem sytuacja powinna się poprawić.

Oczywiście wchodzą też w grę nasze naturalne predyspozycje. Wrodzonych zdolności, lub ich braku, nie można ignorować. Ale osoby mające doświadczenie w uczeniu percepcji pozazmysłowej twierdzą, że nie ma osoby, która nie mogłaby się jej nauczyć, jeśli tylko będzie tego chciała.