Karma Yonten Gyamtso


Ocean Właściwości Buddy

Doskonałość

Czasami dwa punkty widzenia, pozornie może przeciwstawne, nie zmieniają tego, co powinno być wykonane, ani nawet tego, jak powinno być coś wykonane. Choć to może wydawać się dziwne, to jednak taka sytuacja wiele nam może powiedziec o nas samych.

Kiedyś napisałem, że magia i teurgia to dążenie do osiągnięcia celów za pomocą działań symbolicznych. Z tym, że magia ma cele materialne, a teurgia duchowe. Podtrzymuję to, ale jednocześnie sprawa ma drugie dno - sposób patrzenia na te działania symboliczne.

Teurg (Kapłan) prosi w modlitwach o duchowy dar. Tu nie ma wg mnie znaczenia kogo prosi, bo jeśli zwraca się szczerze do swego bóstwa to jest ono zawsze reprezentantem Boga - bez względu na imię, jakie mu nada. Ceremonia jaka towarzyszy modlitwie jest jej zewnętrzną, materialną formą, zresztą tak samo jak same słowa modlitwy tylko są symbolami intencji i uczuć teurga. Wierzy, że Bóg odpowie na jego prośbę.

Mag z kolei patrzy na modlitwy jak na narzędzie, swego rodzaju Prawo Natury - uważa (wierzy!), że wykonując ściśle określone czynności, powtarzając określone słowa, w określonych okolicznościach osiągnie w swych działaniach sukces, bo takie są Prawa Natury.

To trochę tak, jak z filozofem, który szuka praw fizyki opisujących działanie wszechświata. Patrząc na świat powie:

"Kamień rzucony w górę wróci na Ziemię (no chyba, że zostanie rzucony wystarczająco mocno...) bo tak działa grawitacja. Zachowanie kamienia opisują prawa, które zostały odkryte już dawno. Dziś fizyka kwantowa podpowiada, że jest jakaś szansa, że kamień jednak nie spadnie, że może zawisnąć, że może nawet sam podskoczyć itd. Ale szansa na to jest znikoma - tak mała, że nigdy jeszcze tego nikt nie widział. Ale zdarzyć się może."

To samo zdarzenie człowiek religijny opisze tak:

"To Bóg kieruje torem lotu kamienia - jeśli zechce, to kamień może zrobić cokolwiek, ale kamień zawsze spada. Dzieje się tak ponieważ zapewne takie zachowanie kamienia jest doskonałe, a Bóg jako istota doskonała kieruje tym ruchem kamienia w doskonały sposób. Oczywiście Bóg ma wolną wolę, ale robi zawsze tak samo, bo nie ma powodu, aby doskonały Bóg miał nagle zrobić coś niedoskonałego. No chyba, że zaistnieją jakieś okoliczności, które sprawią, że w jakimś przypadku będzie chciał, aby ten kamień podskoczył, zawisł w powietrzu - wtedy na pewno ten kamień zrobi tak, jak będzie chciał Bóg. Bo widocznie w tedy będzie to lepsze rozwiązanie. Bo tak będzie wyglądała doskonałość w tym przypadku."

Co więcej - Prawa Natury mogą byś definiowane przez Boga - choćby po to, aby sobie głowy nie zawracał każdym kamieniem, każdą prośbą o zdrowie, każdym westchnieniem o Oświecenie...

Z punktu widzenia zwykłego człowieka nie ma znaczenia, czy postępuje jak teurg, czy jak mag. Fizyk, czy człowiek wiary. Jeśli bowiem prawdą i doskonałością jest to, że Bóg istnieje, to w wieczności fizyk i mag to dostrzegą. Jeśli natomiast go nie ma - to zauważą to teurg z człowiekiem wiary.

W chwili obecnej człowiek jednak tego nie wie - ma więc możliwość wyboru. Może sam zdecydować w co wierzy: w Boga i jego doskonałość, czy też w doskonałe Prawa Natury.

Ale nic się nie zmieni. Liczy się tylko Doskonałość.

Bo Doskonałość jest Dobra.