Karma Yonten Gyamtso


Ocean Właściwości Buddy

Pansofia a tożsamość Różo-Krzyża

Pansofia (gr. pan - wszystko i sophia - mądrość, wiedza; wszechmądrość, wszechwiedza) - uniwersalna mądrość, synteza wszelkiej wiedzy i poznania. Termin użyty przez Jana Amosa Komeńskiego dla opisu jego filozofii pedagogicznej, która miała dać dobrobyt i naprawę ludzkości poprzez rozpowszechnianie wiedzy ("aby wszyscy wiedzieli wszystko o wszystkim").

Czy jestem gnostykiem?

Zastanawiając się nad tym, czy Różo-Krzyż może być sektą, wspomniałem, że nie czuję się gnostykiem. Gnoza to poznanie - w sensie pewnego stanu lub poziomu świadomości, który można traktować jak narzędzie. Dzięki temu narzędziu możemy osiągnąć to, co chcemy - nawet zbawienie. Wg głównych idei gnostycznych człowiek pogrążony jest jakby we śnie, lub lepiej: ma nałożone na postrzeganie świata pewne filtry, które nie pozwalają mu dostrzec Prawdy. To ograniczone postrzeganie miałoby być wynikiem Upadku, jakiego doznał człowiek. Nie odrzucam tu kompletnie idei Upadku. Zaznaczę tu jednak, że nie traktuję Upadku jako pewnego rodzaju konieczności, która musiała zajść, a co za tym idzie nie uważam też, że zło jest niezbędne do rozwoju. Owszem - wartość edukacyjna trudności jest nie do przecenienia, ale to nie znaczy, że bez grzechu (rozumianego jako przeciwstawienie się Woli Bożej, lub jak chcą niektórzy Prawdziwej Woli, a nie jako błędu w jej rozpoznaniu i rozumieniu) nie moglibyśmy się rozwijać. Zło i grzech po prostu się zdarza, jeśli nasza wola ma być prawdziwie wolna.

Wg mnie tak było z Upadkiem - ktoś po prostu źle wybrał. Od tego, czy zrobił to świadomie, czy też nie, zależy ocena tego, czy popełnił grzech, czy też błąd. Księga Urantii twierdzi, że był nawet nie jeden Upadek, a dwa. Pierwszym był bunt Lucyfera (świadome nieposłuszeństwo, grzech), drugim - odstępstwo Adama (a właściwie Ewy - wynikające ze złego rozeznania prawdy i następnie wybór złej ścieżki przez Adama wynikający z przywiązania do Ewy). Konsekwencje Upadku pewnie odczuwamy wszyscy, bardzo możliwe, że istnieją z tego tytułu jakieś ograniczenia. Natomiast ja nie czuję się za Upadek odpowiedzialny: nie ja zawiniłem i nie uznaję jakiegoś grzechu pierworodnego w sensie mojej winy i odpowiedzialności. Ideę grzechu pierworodnego traktuję jako trudność, która przypadkowo spotkała mnie, i staram się pokonać wynikłe z tego ograniczenia.

Z perspektywy niezależnego obserwatora moja postawa może nie różni się wiele od postawy gnostyka:

  • dążę do poznania;
  • wierzę, że miał miejsce Upadek;
  • trudności z tego wynikłe traktuję, jak wyzwanie do pokonania

ale:

  • nie tęsknię do stanu przed upadkiem (nie pamiętam go);
  • nie twierdzę, że zło pochodzi od Boga, lub też Jego przeciwnika.

W poszukiwaniu tożsamości Różo-Krzyża.

Moje wewnętrzne odrzucenie Gnozy zawsze wywoływało we mnie poczucie dysonansu. Poczucie jedności z Różo-Krzyżem, jakie odczuwam, ma źródła w mocno gnostycznej kulturze - zarówno w samym A.M.O.R.C., jak i organizacjach z jakimi miałem kontakt wcześniej, Gnoza stawiana jest niejako na piedestale. Czasami nawet ma miejsce utożsamianie Gnozy z Różo-Krzyżem. Dlatego odrzucanie przez mnie Gnozy sprawiało, że czułem się długo wyobcowany.

Potwierdzenie moich odczuciach znalazłem w dość nieoczekiwanych okolicznościach: poszukując materiałów związanych z historią AMORC dotarłem do witryny Rosicrucian Tradition. Tam znalazłem m.in. ranking organizacji różokrzyżowych - sam pomysł oceniania ile Różo-Krzyża jest w Różo-Krzyżu uznałem za bardzo zabawny i interesujący, dlatego poświęciłem nieco czasu na jego przejrzenie (tak przy okazji: A.M.O.R.C. też tam jest). Podstawą rankingu, a właściwie systemu punktacji, jest zdefiniowanie od nowa tradycji różokrzyżowej - i tam właśnie jest mowa o Pansofii.

Tradycja Różo-Krzyża wyprowadzona została z sześciu wybranych dokumentów, uznanych za fundamentalne:

  1. Reformacja całego świata za pomocą Apolla - 1614
  2. Fama Fraternitatis - 1614
  3. Wyznanie Różokrzyżowców - 1615
  4. Śluby alchemiczne Christiana Rosenkreuza - 1616
  5. Lustro Mądrości Różanego Krzyża - 1618
  6. Pegasus z firmamentu Pansofia RC - 1618 Josepha Stellatus

Na ich podstawie autor rankingu oparł oceny organizacji różokrzyżowych na trzech "filarach":

  1. Chrześcijaństwo
  2. "Trinosophia" (Trinosofia): Kabała, Alchemia, Magia
  3. Pansophia (Pansofia)

Filar I: Chrześcijaństwo.

Co do tego, że Różo-Krzyż zrodził się na łonie chrześcijaństwa, to nikogo nie trzeba chyba przekonywać. W świadomości każdego człowieka (tak myślę) symbol Krzyża łączy się z Jezusem z Nazaretu, Chrystusem - i właśnie jego osoba i jego nauki, wg autorów rankingu, leżą u podstaw Różo-Krzyżowych organizacji. Jako absolutne minimum traktowane jest postawienie Chrystusa, jako centralnego symbolu odrodzenia duchowego.

Ważnym wydaje się podkreślenie, że nieistotne jest tu, jak został przedstawiony Chrystus, ale to, że jest obecny.

Drugą rzeczą istotną przy kwestii chrześcijaństwa jako filaru jest synkretyzm religijny. Obok Chrystusa Różo-Krzyż korzysta z innych symboli, które można uznać za religijne.

W tym miejscu w wywodach autora rankingu pojawiło się po raz pierwszy coś, co było balsamem dla mojej duszy: uznanie gnostycyzmu jako przeciwieństwa różokrzyżowej filozofii. Gnostycy odrzucają bowiem Naturę:

  • postrzegali przyrodę jako więzienie,
  • pogardzali ziemską egzystencją,

gdy tymczasem Różokrzyżowcy Naturę traktują jako:

  • "Boga objawiającego",
  • boskiego nauczyciela,
  • Księgę Natury - drugą księgę Objawienia (obok Ewangelii).

Również gnostycka Sophia - mądrość, która upadła i odnajduje odkupienie dopiero na ślubie z Chrystusem w niebie, jest przeciwstawiana kobiecemu Odkupicielowi - Mądrości, boskiej Zofii, która ratuje nas i odradza.

Filar II - Trinosofia.

Każdy Zakon Różokrzyżowy, wg autora rankingu, musi mieć Kabałę, Alchemię i Magię, aby być prawdziwie Różo-Krzyżowym.

Nie chodzi o to, aby praktykować Kabałę, Alchemię czy Magię - podobnie, jak przy symbolu Chrystusa, po prostu te trzy elementy muszą być obecne. Razem tworzą one "Trzy Sztuki Mądrości": Trinosofię.

Każda z tych Sztuk ma swój cel:

  1. Kabała - pojednanie;
  2. Magia - reintegrację;
  3. Alchemia - odrodzenie duchowe.

Autor przy tym podkreśla, że "wewnętrzna alchemia" nie jest tak do końca Alchemią, a ćwiczenia mistycznych "mocy umysłu" nie są Magią.

Filar III - Pansofia.

Najpierw zastrzeżenie od autora rankingu - Pansofia jest niezbyt znanym słowem, nawet wśród Różokrzyżowców. W pełni się z tym zgadzam (jak i pozostałymi tezami autora rankingu), bo sam nie znałem tego pojęcia.

Pansofia oznacza wszechstronność, obejmuje pełną wiedzę o rzeczywistości: o Bogu, naturze i "sztukach". Pansofia w Różo-Krzyżu oznacza w zasadzie Reformację - przede wszystkim w edukacji. To edukacja ma prowadzić do przyjęcia wyższych idei Boga. Kierunek tej edukacji zaś wyznacza wizja utopijnego społeczeństwa będącego samo w sobie narzędziem i mechanizmem edukacji ludzi. W końcu - sama edukacja też ma konkretny schemat.

Organizacja może więc zostać uznana za różokrzyżową, jeśli prowadzi edukację ku idealnemu rozwojowi, a struktura tej organizacji oddaje trzy stopnie rozwoju, mityczny cykl:

  • Pojednanie;
  • Reintegrację;
  • Odrodzenie duchowe.

Oczywiście te trzy stopnie mają wymiar praktyczny w Trinosofii.

Pansofia a idea Różo-Krzyża.

W ten sposób dotarłem do punktu, w którym odnalazłem brakującą część mojej duszy. Gnoza nie jest mi już potrzebna i nie muszę czuć dysharmonii. To, czego mi brakowało, okazało się, że zawsze było na swoim miejscu. Nie umiałem jedynie właściwie tego nazwać.

A nazywa się Pansofia.

To Pansofia wyznacza cel Różo-Krzyża na poziomie społecznym - jest nim stworzenie ze społeczeństwa struktury, która będzie służyła i sprzyjała rozwojowi jednostki. A społeczeństwo jest najlepszą i najważniejszą instytucją edukacyjną dla istot ludzkich.

 

Mandala pansofii "Jesus mihi omnia" pochodzi z początku XVII w. z dzieła "Raphael"  Abrahama von Franckenberg, znaleziona na "The Alchemy Web Site"