Karma Yonten Gyamtso


Ocean Właściwości Buddy

Radiestezja hermetyczna

W połowie 2010 roku do Polskiej Administracji A.M.O.R.C. zwróciła się grupa radiestetów nazywająca się Radiestezyjne Studio Subtelnych Energii "NON PROFIT" oferująca przekazanie w depozyt (?) pewnej technologii. Dostałem polecenie nawiązania kontaktu z przedstawicielem RSSE i wyjaśnienie tematu.

Radiestezyjne Studio Subtelnych Energii "NON PROFIT" to nazwa zespołu radiestetów pod przewodnictwem Franciszka Rajtera. Opracowali oni szereg narzędzi radiestezyjnych o dość szerokim spektrum zastosowań. Nie wiem kto był jeszcze w tym zespole, ale osobą kontaktową był dla mnie Marek Wysocki, który był główną osobą zajmującą się promocją, szkoleniami i w dalszej perspektywie rozwojem zarówno wahadeł, jak i stojącej za nimi idei. 

Wcześniej nigdy nie miałem kontaktu z radiestezją - dziedzina ta zawsze wydawała mi się mocno naciągana i bliższa ludowemu mistycyzmowi niż nauce do której dość intensywnie aspirowała, choć jako fizyk z wykształcenia miałem świadomość istnienia dość licznej grupy naukowców zajmujących się tematem. W szczególności nazwisko najsłynniejszego polskiego radiestety Józefa Baja było mi dobrze znane.

Równolegle posiadam pewien rodzaj wrażliwości, która ma wyraźną naturę radiestezyjną. Dlatego byłem ciekaw radiestezji jako takiej, jak i jej wersji "hermetycznej".

Narzędzia radiestezyjne.

Pierwszy kontakt pozwolił mi zapoznać się pobieżnie z dokonaniami RSSE. Niezwykle sympatyczna osobowość Marka Wysockiego i jego zaangażowanie pozwoliło mi w dość krótkim czasie zapoznać się z podstawami radiestezji.

Zestaw Prometeusz

prometeusz.JPGPodstawowym narzędziem wykorzystywanym przez RSSE jest zestaw wahadeł Prometeusz. Na zestaw składało się znane od dawna wahadło Gaja, nowe wahadło Helios oraz tzw. Hologram Baja - diagram pozwalający korzystać z wahadeł. Komplet uzupełniało wahadło Isis.

Ten zestaw to właśnie mój pierwszy kontakt z radiestezją praktyczną.

Zestaw Merkaba

merkaba.JPGDrugim zestawem wahadeł jest zestaw Merkaba. Na zestaw składają się dwa nowe wahadła Luna A i Luna B oraz powiązany z nimi hologram. Z diagramem dla tego zestawu jest związana ciekawa historia. Otóż oryginalny diagram pewnego dnia przestał funkcjonować a dla wykorzystania możliwości wahadeł konieczne było stworzenie nowego diagramu ze zmodyfikowaną w niewielkim stopniu strukturą.

Aurametr Horusa

aurametr.jpgKolejnym narzędziem stworzonym przez RSSE jest Aurametr Horusa. Jest to urządzenie promieniujące radiestezyjnie w dowolnym zakresie wibracji zgodnie z intencją radiestety.

Choć posiadam to urządzenie to nigdy nie wykorzystałem jego potencjału. Zawsze wydawało mi się pozostające poza kontrolą i mało precyzyjne - możliwe, że takie nastawienie blokowało jego możliwości.

Aurometr Horusa wyglądem przypomina magiczną różdżkę i w sumie mniej więcej taki jest jego zakres zastosowań. Pomijając efekty wizualne rzecz jasna.

Zestaw Światowid

Uzupełnieniem narzędzi był uniwersalny odpromiennik pozwalający harmonizować środowisko i niwelować negatywne wpływy. Dość szybko nauczyłem się wytwarzać własne narzędzia tego typu - wydają mi się być odpowiednikiem magicznych i alchemicznych talizmanów.

Diagramy

Diagramy opracowane przez RSSE pozwalają precyzyjnie odczytywać wibracje radiestezyjne i są same w sobie wielką wartością. Po dłuższym okresie praktyki jednak korzystanie z nich było nieco niewygodne, dlatego opracowałem swój własny, uniwersalny diagram, który sprawdzał się bardzo dobrze.

Radiestezja i hermetyzm.

Podstawową ideą stojącą za działalnością RSSE była próba połączenia wiedzy hermetycznej, astrologii i religijnego mistycyzmu z radiestezją. Warto tu zaznaczyć, że przy tej okazji po raz pierwszy usłyszałem o "Księdze Urantii", która z czasem stała się głównym filarem mojej osobistej religii.

Tak więc mamy tu radiestezję, jako podstawę "naukową", hermetyzm z "Kybalionem" jako element magiczny, oraz "Księgę Urantii", jako element religijny. 

W praktyce połączenie hermetyzmu i radiestezji objawiło się jedynie symbolami astrologicznymi na diagramach. W warstwie filozoficznej i ideowej mieszanka ta, choć nieco niespójna, ma niewątpliwie magiczną siłę przyciągania - skierowała moje poszukiwania duchowe w zupełnie nowe kierunki.  

Praktyka.

Wahadła przeznaczone były głównie do pewnej specyficznej formy alternatywnej terapii. W skrócie terapia ta polega na wygenerowaniu pożądanych wibracji i przesłaniu ich do pacjenta. Nigdy nie pozwoliłbym sobie na leczenie innych tą metodą bez uzyskania od pacjenta zgody, więc jedynym moim pacjentem byłem ja sam. Samoleczenie za pomocą wahadeł nie jest jednak zbyt skuteczną metodą, gdyż pojawia się efekt pewnego rodzaju wyjałowienia - lepiej jest stosować radiestezję na innych.

Samodzielna praca z wahadłami jest też główną formą pracy nad własnym rozwojem mistycznym i prowadzi do budowy ciała niematerialnego, nazywanego ciałem świetlistym.

To właśnie ta praktyka okazała się najbardziej wartościowym elementem w całej tej sprawie, gdyż jest to bardzo zaawansowana forma medytacji - zapewne analogicznie jak dla alchemika była praca w laboratorium. Dodam tu jeszcze dla porządku, że samo radiestezyjne leczenie i radiestezję w ogólności uważam za formę magii - oczywiście wg definicji, jaką sam stosuję.

Piramida Światła i Światłości

Piramida Światła i Światłości to konstrukcja będąca praktycznym zastosowaniem zestawów wahadeł, która ma pracować nad naszym ciałem energetycznym bez naszego aktywnego udziału. 

Nie doszedłem jednak do tego etapu, więc niewiele więcej mogę na ten temat powiedzieć.

Zakończenie współpracy RSSE z A.M.O.R.C.

Po nawiązaniu kontaktu i osobistym zaangażowaniu się w radiestezję nie pośredniczyłem już w żadnym zakresie w dalszych kontaktach pomiędzy Zakonem a RSSE. Nie znam szczegółów sprawy, ale faktem jest, że radiestezja hermetyczna nie stała się częścią wiedzy rozpowszechnianej przez Zakon A.M.O.R.C., a w zasadzie współpraca zakończyła się zanim się zaczęła. 

Było to dla mnie wtedy pewnym zaskoczeniem, ale dziś mnie to już nie dziwi: nie po to usunięto z nauk A.M.O.R.C. wszystko to, co magiczne aby wróciło teraz w innej formie. Trochę tego mi szkoda, bo taka forma radiestezji miała potencjał zastąpić usunięte z A.M.O.R.C. tradycyjne nauki różokrzyżowe.

Wiem jednak, że spora liczba członków polskiego oddziału Zakonu A.M.O.R.C., podobnie jak ja, zapoznała się z tą metodą. Mam nadzieję, że podobnie jak w moim przypadku, wzbogaciło to ich życie.