Karma Yonten Gyamtso


Ocean Właściwości Buddy

"Różokrzyżowcy" - zarys dziejów i doktryny.

Historia Różo-Krzyża przedstawiona w książce "Różokrzyżowcy - zarys dziejów i doktryny" jest w zasadzie tożsama z tą nauczaną w Zakonie A.M.O.R.C., a czas wydania Manifestów Różokrzyżowych jest traktowany jako punkt przełomowy. Nieco miejsca poświęcono też kwestii polskich Różokrzyżowców.

Duża zbieżność z historią Różo-Krzyża przedstawianą przez A.M.O.R.C. może wydawać się zastanawiająca. Należy jednak pamiętać, że Zakon A.M.O.R.C. działał już w Polsce w tym okresie i możliwe, że podobnie jak dziś, taka wersja historii była rozpowszechniana przez Zakon. Najbardziej rzucające się w oczy podobieństwa to wywodzenie źródeł Zakonu ze Starożytnego Egiptu i jego przenikanie do Europy poprzez zakon Esseńczyków, Terapeutów i pierwsze gminy chrześcijańskie, oraz później przez świat muzułmański do Christiana Rosencreutza. Autor dzieli historię Różo-Krzyża na trzy części: do roku 1610, okolice roku 1610 i po roku 1610. Rok 1610 to czas ujawnienia się Zakonu poprzez manifesty, które z kolei spowodowały wielki wysyp publikacji odwołujących się do Różo-Krzyża. Ujawnienie się Zakonu Różokrzyżowego to niewątpliwie punkt zwrotny w dziejach Zakonu.

Epoka I - do roku 1610.

Autor ostrożnie zaznacza, że nie wiadomo nic pewnego o tym okresie, gdyż nawet członkowie Bractwa znają jedynie legendy i snują domysły o swych dziejach. Wiedza, jakiej byli depozytariuszami, ukryta była pod mrocznymi symbolami, których sens znali jedynie wtajemniczeni.

Ogólnie jednak za źródło z którego wywodzi się Bractwo wskazywany jest starożytny Egipt, skąd poprzez Esseńczyków, Terapeutów i neoplatoników dotarł do Syrii. Tam właśnie miał być wtajemniczony Christian Rosencreutz, który tam pobierał nauki.

Warto tu zaznaczyć, że pojawienie się nazwy "Różo-Krzyż" i "Imperator" (przywódca Zakonu) związane jest z rękopisem pt. "Compendium totius Philosophiae et Alchymiae Fraternitatis Rosae Crucis, ex mandato Serenissimi Comitis de Falkenstein, Imperatoris nostri Anno Domini 1374". Aczkolwiek asekuracyjnie zaznaczono odnośnie tego manuskryptu: "o ile nie jest dziełem mistyfikatora".

Początek "ery Różokrzyżowców" ustalono na rok 1410 nie podając jednak powodów takiego datowania. Bliski tej daty jest rok założenia w Burgundii Zakonu Złotego Runa (1435). Organizacja ta była rycerskim Zakonem o alchemiczno-różokrzyżowym charakterze i objęła swym zasięgiem dużą część Europy. Rycerzem tego zakonu miał być Christian Rosencreutz od 1459 roku.

Historia Różo-Krzyża wiąże się następnie z nazwiskami Korneliusa Agryppe Z Nettesheimu (1486–1535), Theophrasta Paracelsusa (1493–1541) i całym szeregiem mniej lub bardziej znanych postaci, którzy intensyfikują poszukiwania Rosae Crucis, osiągając swe apogeum w "Naometrii" napisanej w 1604 przez niejakiego Szymona Studiona. Warto tu zaznaczyć, że był to również rok otwarcia grobu Christiana Rosencreutza.

Etap II - rok 1610.

Rok 1610, a właściwie jego okolice, to czas publikacji manifestów, których autorstwo przypisywane jest bez cienia wątpliwości Johanowi Walentynowi Andreae, ur. 1586 w Herrenbergu, zmarłemu 1654 w Stuttgardzie. Manifesty Różokrzyżowe rozpowszechniają się w błyskawicznym tempie po Europie, co dla autora stanowi dowód na to, że klucz do symboliki manifestów znany był powszechnie i umożliwiał szeroki dostęp do tajemnic, jakie skrywały.

Etap III - po roku 1610.

Czas po manifestach, aż do zaniku aktywności Różokrzyżowców w XIX wieku, to okres wielkiego propagowania alchemii i ideałów Różo-Krzyżowych. Jednak tak, jak zainteresowanie Bractwem gwałtownie wybuchło na początku XVII w. tak w XIX zanikło. Dopiero na progu XX w. zaczęły się pojawiać ponownie organizacje odwołujące się do Różo-Krzyża, ale są one traktowane przez autora, jak nieudolne imitacje związane z oryginałem jedynie nazwą.

Różokrzyżowcy w 1937 roku.

Jak wspomniałem powyżej historia przedstawiona przez autora jest bardzo zbieżna z wersją prezentowaną przez AMORC, co sugerowałoby związek autora z tym Zakonem. Możliwe jest jednak też, że Rosicrucian Fellowship przedstawia historię Różo-Krzyża w podobny sposób jak A.M.O.R.C. i powyższa zbieżność jest naturalna - w każdym razie tylko te dwie organizacje określone są przez autora książki jako "zasługujące na wymienienie" spośród współczesnych spadkobierców dawnych Różokrzyżowców. Jednak to Rosicrucian Fellowship określany jest jako "najpiękniejszy z nich i najbardziej żywotny".

Warto jednak jeszcze raz zaznaczyć, że wg autora Zakon Różo-Krzyża zaprzestał działalności w XIX wieku i obecnie istniejące organizacje są tylko "zwolennikami nauk Różokrzyżowców".

Różokrzyżowcy a sprawa Polska.

Autor poświęca kilka akapitów polskim Różokrzyżowcom w skrócie wymieniając ich dzieła i opisując aktywność w propagowaniu Różo-Krzyża. Za najznamienitszego ich przedstawiciela uznaje Jana Jontsona porównując go do samego Paracelsusa.

W książce wymieniony jest dwukrotnie Michał Sędziwój - ale nie w kontekście Polski. Nazwisko polskiego alchemika po raz pierwszy pada w części opisującej "III etap", czyli ten po 1610 r, choć wiadomo, że jego dwa pierwsze dzieła wydane były wcześniejsze od manifestów. Po raz drugi wspomniany jest już przy opisie systemu alchemii duchowej.

Doktryna Różokrzyżowców.

Doktryna Różo-Krzyża ma być zawarta, wg autora książki, w symbolice kamienia filozoficznego. Opisuje ona transmutację człowieka ze stanu pierwotnego (prima materia) w istotę, która uświadamia sobie, że nic nie zrobiła do tej pory na drodze własnego udoskonalenia. "Umiejętnością Różokrzyżowców - u wolnomularzy przez królewską sztukę - przetwarza się tę indyferentną jednostkę w doskonałego człowieka – Kamień Filozofów". Gdy człowiek dokona tego dzieła poświęca się następnie uszlachetnianiu stojących poniżej niego.

Różo-Krzyż jest więc alchemicznym tyglem, w którym wybrani adepci zostają przetopieni i transmutowani w "szlachetnych ludzi w najwyższym tego słowa znaczeniu".